Rząd w trybie obiegowym przyjął w środę projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, który przewiduje m.in. m.in. zaostrzenie kar dla sprawców przestępstw i wykroczeń drogowych, nawet do 30 tys. zł, a także wsparcie osób najbliższych ofiar przestępstw ze skutkiem śmiertelnym. Nowością jest także powiązanie wysokości stawek ubezpieczeń komunikacyjnych z liczbą punktów karnych i rodzajem popełnianych wykroczeń.
Zgodnie z policyjnymi danymi w 2020 roku zgłoszono 23 540 wypadków drogowych, w wyniku których 2 491 osób poniosło śmierć, a ranne zostały 26 463 osoby, w tym 8 805 ciężko. Co istotne, niemalże 90 proc. z nich wydarzyło się z winy kierujących. W 2020 roku z winy pijanych kierowców doszło do 1 656 wypadków, w których zginęło 216 osób, a rannych zostało 1 847 osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących, sprawcy pod działaniem alkoholu stanowili 7,9 proc.
Z badań postaw i opinii społeczeństwa względem bezpieczeństwa ruchu drogowego, przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w 2018 r. wynika, że aż 82 proc. badanych opowiada się za stosowaniem surowszych kar za przekraczanie prędkości. Z kolei aż 89 proc. osób opowiada się za stosowaniem surowszych kar za nieprawidłowe zachowania kierowców wobec pieszych.
Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie – podkreślił w komunikacie minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Piraci drogowi zapłacą dużo więcej
Jakie rozwiązania zostały zaproponowane w tej pilnej nowelizacji przepisów, które mogą zainteresować przeciętnego kierowcę? Pomysł zaostrzenia kar pojawił się w połowie lipca po głośnym wypadku w Stalowej Woli spowodowanego przez pijanego kierowcę i zdjęcia uratowanego płaczącego trzylatka na rękach strażaka. Pierwotnie, rząd proponował wiele radykalnych kar, w tym ukaranie kierowcy mandatem 5 tysięcznym za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h. Będzie w minimalnej wysokości 1,5 tys. zł, niezależnie od faktu, czy naruszenie zostało stwierdzone w obszarze zabudowanym czy też poza tym obszarem. Jeśli sprawca ponownie popełni takie wykroczenie w ciągu 2 lat, to zostanie ukarany grzywną nie niższą niż 3 tys. zł.
Ponadto w zmienionym kodeksie karnym przewiduje się konfiskatę samochodu i czasowe niedopuszczenie pojazdu do ruchu jeśli kierowała nim osoba nie posiadająca wymaganego uprawnienia.
Grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł
Projekt przewiduje zmianę w kodeksie wykroczeń, zakładającą w przypadku wykroczeń drogowych podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 tys. zł do 30 tys. zł. Zwiększona zostanie ponadto wysokość grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym – do 5 tys. zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń – do 6 tys. zł.
Jeśli kierowca opłaci mandat podczas kontroli, to wtedy jego wysokość zostanie pomniejszona o 10 proc.
Nowym rozwiązaniem jest kara grzywny w wysokości nie mniejszej niż 1,5 tys. zł w przypadku uszkodzenia mienia przez sprawcę wykroczenia lub spowodowania naruszenia ciała poszkodowanego lub rozstroju zdrowia, których leczenie trwa nie dłużej niż 7 dni.
Zmianie ulegną także mandaty określone w taryfikatorze ujętym w rozporządzeniu w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń.
Niższe stawki OC dla jeżdżących bezpiecznie
Standardem działań firm ubezpieczeniowych w takich krajach, jak USA, Wielka Brytania czy Irlandia jest włączanie do taryfy ubezpieczeń komunikacyjnych informacji o wykroczeniach popełnianych przez kierowcę. Dzięki temu firmy ubezpieczeniowe mogą zaoferować niższe składki kierowcom, którzy jeżdżą bezpiecznie. Projekt ustawy umożliwi udostępnienie podmiotom ubezpieczeniowym danych z CEPiK i dostosowanie stawek ubezpieczeń komunikacyjnych do historii wykroczeń kierowcy oraz otrzymanych przez niego punktów karnych. Po zakończeniu oceny ryzyka zakład ubezpieczeń będzie miał obowiązek niezwłocznie usunąć dane o punktach karnych kierowcy.
Punkty karne zerują się dopiero po 2 latach
Wprowadzony zostanie mechanizm uzależniający usunięcie punktów karnych za naruszenie przepisów ruchu drogowego od uregulowania mandatu. Dodatkowo punkty będą kasowane dopiero po upływie 2 lat od dnia zapłaty grzywny. Powinno to zapewnić szybkie i skuteczne doprowadzenie do wykonania kary.
Po zmianach za naruszenie przepisów ruchu drogowego kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych, obecnie maksymalna liczba punktów za niektóre wykroczenia to 10. Limit punktów karnych nie ulegnie zmianie.
Renta dla najbliższych ofiary wypadku drogowego
Projekt ma na celu usprawnienie i udrożnienie postępowania w sprawie renty, przyznawanej osobom najbliższym gdy ofiara przestępstwa poniosła śmierć w wyniku przestępstwa umyślnego. Dotychczasowe przepisy nie zapewniały żadnej koordynacji pomiędzy postępowaniem karnym i cywilnym ws. renty po zmarłym, co stawiało w szczególnie niekorzystnej sytuacji osoby małoletnie albo z niepełnosprawnością, które straciły opiekuna. W projekcie zakłada się ścisłe powiązanie postępowania karnego i cywilnego, co ułatwi i usprawni otrzymanie renty za zmarłego.
Zwiększenie ochrony pieszych
Minimalna grzywna za nieprawidłowe zachowanie względem pieszego (np. wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu) wyniesie nie mniej niż 1,5 tys. zł. Jeśli w ciągu 2 lat sprawca ponownie popełni takie naruszenie, to kara grzywny wyniesie nie mniej niż 3 tys. zł. W przypadku realnego zagrożenia bezpieczeństwa dla życia i zdrowia pieszego, sąd będzie mógł dodatkowo orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
Wyższe kary dla prowadzących po alkoholu
Prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka będzie podlegało karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2,5 tys. zł.
W przypadku prowadzenia pojazdu innego niż mechaniczny sprawca będzie podlegał karze aresztu albo karze grzywny nie niższej niż 1 tys. zł.
Łatwiejsze ściąganie należności z mandatów
Urząd Skarbowy będzie mógł zaliczyć zwrot podatku na poczet nieopłaconego mandatu karnego. Takie rozwiązanie ma na celu zwiększenie nieuchronności kary i egzekucji grzywien nakładanych za popełnione wykroczenia drogowe.
Bezpieczniej na przejazdach kolejowych
Objeżdżanie, omijanie opuszczonych zapór lub półzapór, wjeżdżanie lub wchodzenie na przejazd kolejowy, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie ich nie zostało zakończone oraz wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy to najczęstsze przyczyny tragicznych wypadków z udziałem pojazdów szynowych. Za takie wykroczenia będzie grozić minimalna grzywna w wysokości 2 tys. zł.
Większa kara za jazdę bez prawa jazdy
Prowadzenie pojazdu bez wymaganego uprawnienia będzie skutkowało karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny od 1 tys. zł. Jeśli sprawca ww. wykroczenia w ciągu 2 lat popełni takie wykroczenie ponownie, to kara grzywny wyniesie nie mniej niż 2 tys. zł.
Pieniądze z mandatów trafią na budowę dróg
Nowym rozwiązaniem jest kierowanie środków pochodzących z grzywien na finansowanie zadań inwestycyjnych związanych z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego na drogach krajowych oraz budowy lub przebudowy dróg krajowych co ma przyczynić się do dalszej poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Wejście w życie nowych rozwiązań zaplanowano na 1 grudnia 2021 r. R.Ch.
***
Ostatnie tragiczne wydarzenia na drogach wywołały standardową relację polityków. Mający władzę zagrzmieli o potrzebie zaostrzenia kar, padła propozycja ze strony pana premiera, który jak wiadomo – nie jest ubogim człowiekiem – podwyższenia mandatów drogowych za m.in. przekroczenie dozwolonej prędkości o 30 km\h w terenie zabudowanym i inne.
Problem jest wielowarstwowy i nie da się do niego podejść tak po prostu – tu zwiększamy i się poprawi. Zacznijmy od pytania – dlaczego pomimo naprawdę srogich kar – bo można za to iść do więzienia, ludzie nadal siadają po alkoholu za kierownicę? Ponieważ jest przyzwolenie społeczne, co więcej Polska lokalna – rządzi się innymi prawami i inną mechaniką relacji, a jak widzieliśmy w przypadku co najmniej kilku celebrytów – można wyjść obronną ręką nawet z zabicia starszej osoby na pasach po narkotykach. Jeżeli więc z góry idzie zły przykład, to dlaczego na zapadłej prowincji, gdzie wszyscy – wszystkich znają, do tego stopnia, że wiedzą kiedy i którą trasą kto jedzie „na bani” – społeczeństwo miałoby się ograniczać?
System po prostu nie działa, jest selektywny w karaniu. Nie ma automatyzmu w ponoszeniu kary, co więcej w ogóle nie ma symetryzmu. Mamy z jednej strony ludzi, których stać na każdy mandat, a z drugiej strony – ludzi – którzy nie zapłacą żadnego mandatu i nie można ich w żaden sposób zwindykować. Ponieważ nie posiadają oficjalnego majątku, który się nadaje do egzekucji komorniczej.
Rząd powinien mieć świadomość, że na naszych drogach jest bardzo dużo samochodów, które są tańsze, od wysokości proponowanego mandatu. W tym przypadku konfiskata tego auto-złomu, w istocie jest bez znaczenia dla właściciela-sprawcy, ponieważ pozbycie się auta, w zamian za płacenie mandatu – może być korzystne, zwłaszcza jak można podać Skarb Państwa do sądu za zabór mienia poniżej jego wartości. To otwiera fantastyczne możliwości odszkodowawcze dla ofiar konfiskat, będzie to prawdziwy raj dla prawników.
Być może warto pomyśleć o jakichś innych sposobach na powstrzymywanie pijanych kierowców i w ogóle o poprawie kultury ruchu drogowego? Może uzależnijmy wysokość mandatów od dochodów sprawców? Ten model sprawdza się w państwach skandynawskich. Jeżeli osoba zamożna ma poczuć karę, a zarazem odbierać ją prewencyjnie – musi mieć świadomość, że za przewinienie zapłaci dużo więcej, niż wynika to ze standardowego taryfikatora? Może pierwsze przewinienie wyliczać standardowo, drugie wyceniać drożej – np. podwoić wysokość mandatu, a kolejne już każdorazowo niech wymierza Sędzia? Oczywiście powstaje problem równości wobec prawa, ale skoro można płacić progresywnie podatki, to może i da się płacić w podobny sposób mandaty?
Na pewno istniejący system punktowy jest problematyczny i gra w „oczko”, jest nielubiana przez społeczeństwo. Nie ma jednak innego sposobu, na to żeby eliminować z dróg ludzi, którzy podnoszą ryzyko ogólne, przenosząc je na wszystkich. Ponieważ naszym celem nie powinno być eliminowanie ludzi z realizacji uprawnień kierowania pojazdami, a jedynie spowodowanie, żeby jeździli ostrożnie i zgodnie z przepisami. To trzeba pomyśleć o takiej reformie systemu, żeby to było demokratyczne, miało równe zasady dla wszystkich i było bezwzględnie obowiązujące.
Krakauer (obserwatorpolityczny.pl), przedruk z portal-mundurowy.pl